9 października 2018 – Relacja ze spotkania z Prof. Ryszardem Stemplowskim na kanwie książki „Zrzeszenie Studentów Polskich w socjalizmie państwowym, 1950-1973”

We wtorek 9 października w lokalu „Kuźnicy” przy ul. Miodowej w Krakowie odbyło się spotkanie z Prof. Ryszardem Stemplowskim, prawnikiem, historykiem, dyplomatą, szefem Kancelarii Sejmu w latach 1990-1993, byłym ambasadorem RP w Londynie i byłym dyrektorem Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Dyskusja wokół najnowszej książki prof. Stemplowskiego pt. „Zrzeszenie Studentów Polskich w socjalizmie państwowym, 1950-1973” (Wydawnictwo Naukowe Scholar, 2018) zgromadziła kilkudziesięciu członków i sympatyków „Kuźnicy” oraz byłych członków i czołowych działaczy Zrzeszenia Studentów Polskich w Krakowie.

 

(Fot. A. Głuc)

We wprowadzeniu do problematyki prof. Ryszard Stemplowski określił ZSP w Polsce Ludowej jako zjawisko unikatowe w bloku socjalistycznym, nieporównywalne z żadną inną organizacją studencką w bloku wschodnim, ale także „unikatowe w skali światowej”. ZSP spełniało funkcje delegowane tej organizacji przez państwo i z pewnością w pewien sposób legitymowało władzę PZPR. Jednak – jak stwierdził Gość spotkania – gdyby tak nie było, Zrzeszenie nie mogłoby w ogóle działać. Tymczasem to właśnie ZSP pełniło rolę „jedynego pośrednika społecznego w okresie zimnej wojny” (między społeczeństwami po obu stronach żelaznej kurtyny). Zrzeszenie, mówił dalej prof. Stemplowski, „mimo wszystko zapisało jedną z najjaśniejszych kart w historii PRL”. Wreszcie Autor omawianej książki zdefiniował tytułowe pojęcie „socjalizmu państwowego” jako ustroju, w którym ZSP z jednej strony pełniło funkcję samorządu, z drugiej zaś strony legitymizowało władzę państwową.

(Fot. A. Głuc)
(Fot. A. Głuc)

W dyskusji na kanwie książki zabrało udział szereg Kuźniczan i biorących udział w spotkaniu byłych działaczy ZSP w Krakowie. Wiceprezes „Kuźnicy” Halina Krywak wspominała lata swojej aktywności w Zrzeszeniu i podkreśliła niebagatelną rolę ZSP w animowaniu kultury studenckiej w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych. Prof. Lech Michał Rościszewski nawiązał do wcześniejszych tradycji ruchu studenckiego, jeszcze w okresie międzywojennym, a także po drugiej wojnie światowej (akademickie komórki ZWM i OM TUR, następnie ZMP).

Prof. Hieronim Kubiak, prezes honorowy „Kuźnicy” i były czołowy działacz ZSP w okręgu krakowskim, podkreślał, że „żeby zrozumieć ZSP, trzeba zrozumieć PRL”, czyli specyficzne umiejscowienie Polski Ludowej w bloku wschodnim. Ponadto, swoją specyfikę miał też Kraków: 600-lecie UJ, postać Lucjana Motyki, Piotr Skrzynecki i „Piwnica pod Baranami”, Teatr 38, proletariacki rodowód krakowskiej kultury studenckiej. Swoistą antecedencją działalności ZSP w Krakowie była Bratnia Pomoc Studentów UJ. Prof. Kubiak wskazał również na podobieństwa między środowiskami studenckimi Krakowa, Gdańska, Warszawy i Wrocławia, zwłaszcza na płaszczyźnie kultury studenckiej. Prof. Kubiak poruszył także problem późniejszej ewolucji niektórych byłych działaczy ZSP, odwołując się do przykładu Stefana Olszowskiego w pierwszych latach po Październiku’56 i po roku 1976. Na koniec prof. Kubiak stwierdził, iż „ZSP nie stanowiło ogniwa do awansu partyjnego”, ale było spontanicznym odruchem aktywności studentów.

Kazimierz Karp, prezes Fundacji „Kuźnica” i były czołowy działacz ZSP w okręgu krakowskim, mówił, że to właśnie w ZSP uczono się w latach Polski Ludowej działania i zarządzania, a organizacja ta rzeczywiście była „szkołą obywatelskiego wychowania”. ZSP w Krakowie miało szczególnie mocną pozycję dzięki takim postaciom jak prezydent Zbigniew Skolicki i I sekretarz Lucjan Motyka. Kazimierz Karp wymienił szerokie spektrum aktywności ZSP w Krakowie i podkreślił znaczenie inicjatywy miasteczka studenckiego, której autorem był Hieronim Kubiak, inspirowany doświadczeniami ze swojego pobytu w Stanach Zjednoczonych i zetknięciem się z tamtejszymi kampusami uniwersyteckimi.

Edward Chudziński, redaktor naczelny „Zdania”, zwrócił uwagę na fenomen ZSP na tle „socjalizmu państwowego” jako zjawiska społecznego, a nie tylko organizacji. Członkowie ZSP tworzyli młodą inteligencję. Dzięki zdobywaniu wyższego wykształcenia młodzież zyskiwała awans społeczny. ZSP było swoistym fundamentem młodej polskiej inteligencji w Polsce Ludowej, a zaproszenie dla literata czy intelektualisty na spotkanie w klubie ZSP było dla każdego gościa nobilitacją. Red. Chudziński stwierdził, iż to ZSP wychowało „pokolenie’68” poprzez „stworzenie przestrzeni wolności twórczej”, generacji młodej inteligencji, która nie wierzyła już w slogany i obietnice, w które skłonne było jeszcze uwierzyć „pokolenie’56”. Wreszcie, red. Chudziński zwrócił uwagę na fenomen ZSP, jakim była rotacja w jej władzach i masach członkowskich, wynikająca ze studenckiego charakteru organizacji.

Jan Gawlik podkreślił, iż to właśnie ZSP odtwarzało po Październiku’56 wszystkie aspekty niezależnego życia studenckiego. Edward Turkiewicz, aktywny w uczelnianych strukturach ZSP na odcinku turystyki, zwrócił uwagę na fakt, że w centrum zainteresowania przeciętnego studenta – członka ZSP znajdowały się takie aspekty jak: działalność komisji ekonomicznej, turystyka, koła naukowe oraz kultura studencka i kluby studenckie.

Zbigniew Regucki, były czołowy działacz ZSP w okręgu krakowskim, mówił o konieczności posiadania większej dozy empatii dla „dołów organizacji”, które stanowiły o prawdziwym znaczeniu ZSP. Z drugiej strony, Zbigniew Regucki tonował obecną w książce prof. Stemplowskiego krytykę instancji okręgowych ZSP, postulując większą dozę wyrozumiałości dla animatorów ZSP w ówczesnych uwarunkowaniach społeczno-politycznych. Wreszcie, zwrócił uwagę na okres trudnych relacji między ZSP, w okresie kierowania Radą Okręgową tej organizacji w Krakowie przez Zbigniewa Reguckiego, z KW PZPR za rządów I sekretarza Czesława Domagały. Domagała miał ZSP określić mianem „zarazy”, która praktykuje „tajne wybory, rotację”, sprzeczne jego zdaniem z zasadami centralizmu demokratycznego.

Wacław Kaczmarczyk, były czołowy działacz ZSP w Krakowie, zastanawiał się nad tym, jakim cudem ZSP miała tak znaczący dorobek w każdym niemal aspekcie życia studenckiego, zupełnie nieporównywalny z analogicznymi organizacjami w innych krajach bloku wschodniego, ale nie tylko bloku wschodniego, oraz dlaczego miało to miejsce akurat w Polsce. Próbując znaleźć odpowiedź na to pytanie, stwierdził, iż liderzy ZSP „umieli być kolegami i się nie bać” i to właśnie oni tworzyli wyjątkowość tej organizacji.

Prezes-senior „Kuźnicy” Andrzej Kurz zabrał głos jako jedyna pośród dyskutantów osoba, która sama nie działała w ZSP. Oddając honor Zrzeszeniu i jego dorobkowi, wskazał jednak na granice wielokrotnie w toku dyskusji wspominanej niezależności organizacji. Nawiązał do przyczyn, dla których na czele Rady Naczelnej ZSP nigdy nie mógł stanąć Hieronim Kubiak, który był – zdaniem Andrzeja Kurza – kandydatem Lucjana Motyki i Józefa Cyrankiewicza. Otóż wygrać musiał Czesław Wiśniewski, ponieważ tak zadecydowali Ignacy Loga-Sowiński i Władysław Gomułka. A zatem granice autonomii ZSP były wyraźne, tak samo jak granice wyjątkowości krakowskiej organizacji ZSP. Z drugiej jednak strony, zgodził się Andrzej Kurz ze stwierdzeniem o kluczowej roli Zrzeszenia jako organizacji inteligenckiej. Jako osobę, która przeprowadziła ruch studencki od Bratniaków do ZSP i nadała Zrzeszeniu jego charakter Andrzej Kurz wymienił Sylwestra Zawadzkiego, pierwszego przewodniczącego Rady Naczelnej ZSP (od 1950 r.).

Na koniec prof. Ryszard Stemplowski podziękował za wszystkie uwagi i sugestie i obiecał ich uwzględnienie przy okazji przygotowywania planowanego drugiego wydania książki.

Podczas spotkania można było nabyć w promocyjnej cenie książkę „Zrzeszenie Studentów Polskich w socjalizmie państwowym, 1950-1973”.

.