Kuźniczanin Zamojszczyzny – Ludwik Maźnicki

We wtorek 12 lipca b.r. w gmachu Sejmu RP, w gabinecie wicemarszałka Sejmu, zarazem współprzewodniczącego Nowej Lewicy, Włodzimierza Czarzastego, odbyła się uroczystość uhonorowania Ludwika Maźnickiego, byłego sekretarza KW PZPR w Zamościu, nowo ustanowioną nagrodą „Kuźniczanina Zamojszczyzny”.

Gospodarzem spotkania był obecny osobiście na wydarzeniu wicemarszałek – przewodniczący Włodzimierz Czarzasty. W uroczystości – obok Laureata – udział wzięli przewodniczący zamojskiej Filii „Kuźnicy” Jarosław Ważny, członkowie zamojskiej „Kuźnicy” – Włodzimierz Fudali i Stanisław Grybuś oraz przewodniczący zamojskich „Pokoleń” – Tomasz Biłant. Obecna była również najbliższa rodzina Laureata nagrody.

Autorem nagrody którą wręczyliśmy jest Adam Waga, członek zamojskiej Filii „Kuźnicy”, ceniony artysta – plastyk.

Wyróżnienie będzie wręczane corocznie osobom, które zasłużyły się działaniami na rzecz naszego regionu, zarówno w przeszłości, jak w bieżącym czasie.

Autorem wszystkich zdjęć jest Piotr Maciaszek.

Laudacja na cześć Ludwika Maźnickiego

Poniżej znajdziecie Państwo tekst laudacji dla Ludwika Maźnickiego, autorstwa W. Fudalego:


Ludwik Maźnicki urodził się 19 lutego 1931 r. we wsi Tropie na Podkarpaciu. Rodzice, wychowujący – oprócz niego – jeszcze trzech synów, utrzymywali rodzinę z pracy w gospodarstwie rolnym liczącym zaledwie 2,5 ha lichej ziemi.
Ukończył Gimnazjum i Liceum Rolnicze w Strzyżowie. W latach 1951–1956 studiował w Instytucie Gospodarstwa Wiejskiego w Charkowie na Ukrainie. Przez trzy lata prowadził doświadczenia w zakresie uprawy zbóż i roślin pastewnych, które były podstawą jego pracy dyplomowej. Określił w niej najbardziej plonodajny zestaw mieszanek traw do uprawy w ukraińskim stepie. Studia ukończył z wyróżnieniem i rekomendacją do pracy naukowo–badawczej. Po powrocie do kraju władze powierzyły mu zorganizowanie stacji doświadczalnej oceny odmian roślin w Zaborni w województwie zielonogórskim. Misję tę zakończył sukcesem, jako że po dwóch latach pracy, prowadzonej w wyjątkowo trudnych warunkach, stacja została wpisana do krajowego rejestru. Kolejne lata pracy związał, jak sam ocenił – dość przypadkowo, z Łodzią i województwem łódzkim. W latach 1962–1972 Ludwik Maźnicki pełnił stanowiska prezesa zarządu dwóch wojewódzkich zrzeszeń: Związku Kółek i Organizacji Rolniczych oraz Związku Gminnych Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”. Obydwie te organizacje, oparte na ówczesnym centralistycznym systemie zarządzania, zajmowały się całością spraw obejmujących obsługę wsi i rolnictwa, w tym zwłaszcza zaopatrzenia w materiały budowlane i środki do produkcji rolnej, kontraktacji płodów rolnych, prowadzenia placówek handlowych oraz zakładów
produkujących artykuły spożywcze i sprzęt rolniczy. Dobre wyniki w pracy, wysokie kompetencje zawodowe i osobiste cechy charakteru były podstawą awansu na stanowisko sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Łodzi, które piastował w latach 1972–1975, do momentu likwidacji województwa łódzkiego w ramach reformy administracyjnej kraju. W kwietniu 1975 r. Ludwik Maźnicki został zaproszony na rozmowę z I sekretarzem KC PZPR Edwardem Gierkiem, w której uczestniczył też premier Piotr Jaroszewicz. Otrzymał wówczas propozycję objęcia stanowiska pełnomocnika do spraw organizacji województwa zamojskiego. „Będzie to piękne województwo, miał przekonywać Ludwika towarzysz Gierek. Ziemie ma urodzajne, a ludzie gościnni i pracowici. Jeśli dobrze popracujecie, to za parę lat będzie tam wysoko produkcyjne rolnictwo. Będzie tam zagłębie produkcji żywności dla kraju, w którym poprawi się poziom życia ludności.” W maju 1975 r. Ludwik Maźnicki został I sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Zamościu; przewodniczył też Wojewódzkiej Radzie Narodowej w Zamościu. W 1976 r. został posłem na Sejm z okręgu zamojskiego; w 1980 r. uzyskał reelekcję. W tym czasie Zamość, będący stolicą nowego województwa, przedstawiał przygnębiający widok: lasujące się, renesansowe kamienice Starówki, zaniedbane uliczki, cuchnące podwórka, Rynek Wielki wybrukowany „kocimi łbami”, prowizoryczny dworzec autobusowy. Ponurego obrazu dopełniał ogród zoologiczny, stłoczony na niewielkiej przestrzeni w środku miasta. W 1974 r. Rada Ministrów przyjęła program rewitalizacji Zamościa, ale od programu do jego wykonania wiodła daleka droga, zwłaszcza w sytuacji deficytu potencjału wykonawczego oraz braku mieszkań do przeniesienia mieszkańców Starówki. Nowy gospodarz województwa z iście żelazną konsekwencją wykonywał zadania ujęte w tym programie. Umiejętnie wykorzystał do tego jubileusz 400-lecia lokacji Zamościa, a także przekonał władze centralne do powierzenia Zamościowi organizację centralnych dożynek w 1980 r., co wiązało się z kolejnymi dotacjami na inwestycje. Posiadał tzw. „przebicie” w Warszawie; w tym czasie bowiem pierwszymi w kolejce do wielkich inwestycji rządowych był Śląsk, Wybrzeże, Warszawa i Wielkopolska. Kiedy dziś, po 40 latach, rzesze turystów zachwycają się urodą Zamościa, muszą pamiętać, że największe zasługi w dziele uratowania zamojskiej substancji zabytkowej poniósł właśnie Ludwik Maźnicki. Ludwik Maźnicki – jako jeden z nielicznych gospodarzy w całej historii województwa – miał rzeczowy pomysł na Zamość i Zamojszczyznę. Dobrze wiedział, że jego realizację, sprowadzającą się do awansu społeczno–gospodarczego, można osiągnąć głównie zaangażowaniem własnych kadr i siłą własnych przedsiębiorstw. Za jego kadencji powstały liczne przedsiębiorstwa budowlane, w tym Kombinat Budownictwa Komunalnego i Pracownie Konserwacji Zabytków. Za sprawą pierwszego nastąpił skokowy rozwój budownictwa mieszkaniowego, a jego koroną była budowa nowoczesnego osiedla mieszkaniowego wedle rządowego programu PR–5, a drugie zapewniało profesjonalną rewitalizację zamojskiej Starówki. W ślad za doświadczeniem z województw zielonogórskiego i łódzkiego, Ludwik Maźnicki przykładał wielką wagę do wdrażania w rolnictwie postępu wynikającego z osiągnięć nauki. Jako poseł na Sejm walczył o wyższe nakłady na naukę w rolnictwie. To z jego inicjatywy i starań w 1977 r. został utworzony Wojewódzki Ośrodek Postępu Rolniczego w Sitnie, a w Zamościu – zamiejscowy oddział Wydziału Rolniczego Akademii Rolniczej w Lublinie. Akcje upowszechniające postęp w rolnictwie miały charakter powszechny. W ramach samodoskonalenia zamojscy rolnicy wyjeżdżali na kilkudniowe staże do przodujących rolników wielkopolskich. Ludwik Maźnicki rozumiał, że oprócz zwiększania produkcji przemysłowej, budowlanej i rolnej ważna jest problematyka społeczna, w tym zwłaszcza ochrona zdrowia i zaopatrzenie emerytalne. Za jego kadencji na Zamojszczyźnie zbudowano liczne ośrodki zdrowia z mieszkaniami dla lekarzy, utworzono nowe oddziały szpitalne i przychodnie zdrowia, zorganizowano kolumnę transportu sanitarnego i ściągnięto do pracy w województwie kilkudziesięciu lekarzy. Do rangi symbolu należy zaliczyć to, że on, pochodzący z ubogiej podkarpackiej rodziny, był gorącym orędownikiem i sprawozdawcą sejmowym ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym oraz innych świadczeniach dla rolników i ich rodzin. Do tej pory rolnicy, którzy z powodu wieku i problemów ze zdrowiem zakończyli pracę w gospodarstwie rolnym, byli na łasce, a często na niełasce, swoich dzieci. Ludwik Maźnicki nie należał do grona działaczy partyjnych stawiających na pierwszym miejscu kwestie czysto ideologiczne, jakkolwiek przez pewien okres był członkiem Rady Redakcyjnej „Nowych Dróg” renomowanego wówczas organu teoretycznego i politycznego Komitetu Centralnego PZPR. Prymat nadawał praktyce, a potwierdzenia przewodniej roli partii upatrywał w społecznym uznaniu rzetelnej pracy dla dobra publicznego działaczy partyjnych i osób sprawujących funkcje publiczne z jej rekomendacji. W niektórych kręgach partyjno–urzędniczych Zamojszczyzny otrzymał miano Towarzysz Konkret, które – jak się wydaje – w pełni odpowiada i jego osobowości, i jego dokonaniom. Drogi Ludwiku, zechciej przyjąć dziś od nas, członków „Kuźnicy”, Twoich przyjaciół, pierwsze, honorowe wyróżnienie „Kuźniczanina Zamojszczyzny”, którym, na wzór centrali stowarzyszenia z Krakowa, będziemy nagradzać ludzi bliskich naszemu miastu i regionowi, a którzy to zapisali weń piękną kartę dzięki swojej pracy. Bo tę cenimy w naszym, codziennym działaniu najbardziej, i ku takim postaciom jak Ty, z uznaniem się skłaniamy i pochylamy przed nimi głowy. Niech ten dzień i ta skromna pamiątka przypomina Ci zawsze o miejscu w którym zostawiłeś swój niemały kawałek życia i które nie zapomina o Twoim dorobku.