Słowo Prezesa Kuźnica Andrzeja Kurza z okazji Jubileuszu 40-lecia
|„Kuźnica” z całych swych sił poparła ideę porozumienia społecznego i Okrągłego Stołu. Jej lider, Hieronim Kubiak, brał udział w jego obradach. „Kuźnica” dokonała nawet nieudanej, bo nie popartej przez partyjny aparat, próby wysunięcia swych własnych przedstawicieli do Sejmu RP.
Opozycja „Solidarnościowa” nie uszanowała jednak trwałości porozumienia okrągłostołowego. Zasada, że zwycięzca bierze wszystko uwolniła atak prawicy na samo istnienie „Kuźnicy”. Pozbawiono ją siedziby, poddano napaściom i ostracyzmowi. Jednakże „Kuźnica” przetrwała i znalazła swój własny, niezależny od sytuacji polityczno-ustrojowej, sposób na życie. Przetrwały aktywne spotkania i dyskusje, przetrwało „Zdanie” i zwyczaj wyrażania naszych opinii na forum publicznym, naszego rozumienia polskiej racji stanu. Wraz z parlamentarną drogą dochodzenia lewicy do władzy państwowej rosło zaangażowanie „Kuźnicy” w dyskusje o konstytucyjnym porządku III Rzeczypospolitej, jej polityce wewnętrznej i międzynarodowej, jej europejskiemu zaangażowaniu i obecności w sojuszu obronnym. A zarazem sprzeciw wobec agresji sił wewnętrznej prawicy, jej ksenofobii i zaściankowości, fałszowaniu historii i klerykalizacji życia publicznego.
Dwukrotny wybór członka „Kuźnicy”, Aleksandra Kwaśniewskiego na Prezydenta Rzeczypospolitej przyczynił się do wzrostu autorytet Stowarzyszenia, a coroczne dyskusyjne spotkania z Prezydentem RP dawały nam poczucie wpływu naszych opinii na politykę państwa. Kilku członków „Kuźnicy”, m.in. Aleksander Krawczuk, Andrzej Urbańczyk i Bronisław Cieślak wybranych zostało z partyjnych list lewicy do Sejmu RP. Nowy prezes „Kuźnicy”, Andrzej Urbańczyk wyrósł na parlamentarnego lidera, kandydata na urząd ministra kultury. Jego tragicznie bezsensowna śmierć była dla nas wielkim ciosem.
Uratowało „Kuźnicę” powołanie Jerzego Hausnera na nowego prezesa. Jego wybór do parlamentu, a następnie objęcie funkcji ministra i wicepremiera, twórcę prawdziwej reformy gospodarki, przyniosły „Kuźnicy” nie tylko poprawę samopoczucia, lecz i wzrost aktywności intelektualnej i społecznej.
Cały czas jednak pozostawaliśmy tylko bractwem dobrej rady, nigdy bractwem rad nadzorczych. Dlatego też odejście Jerzego Hausnera z funkcji prezesa „Kuźnicy”, z rządu i życia politycznego, a następnie wyelinimowanie lewicy z udziału we władzy państwowej nie spowodowały degradacji czy osłabienia naszego życia stowarzyszeniowego, dynamiki naszego udziału w kształtowaniu atmosfery wśród myślącej lewicy. Zapewnił to także powrót Hieronima Kubiaka do przewodnictwa „Kuźnicy”, jego aktywność intelektualno-programowa.
Od czasów prezesury Andrzeja Urbańczyka działają, raz bardziej raz mniej aktywnie ośrodki filialne „Kuźnicy” w Warszawie, Nowym Sączy, Sosnowcu i Tarnowie, nie przestaje się ukazywać, ani nie obniża wysokich lotów „Zdanie”, goszczące na swych łamach najwybitniejszych polskich intelektualistów, humanistów i literatów, ukazują się, choć niezbyt regularnie, tomy Biblioteki „Kuźnicy” pióra znakomitych uczonych.
Wyrazem związków „Kuźnicy” z życiem twórczym polskiej lewicy są jej nagrody honorowe – Kowadła przyznawane tym, których uważa za swych intelektualnych i moralnych przewodników. Wśród nich w pierwszym okresie istnienia „Kuźnicy” – w Polsce Ludowej – znalazły się takie postacie jak Jan Szczepański, Ryszard Kapuściński, Edmund Osmańczyk, Tadeusz Łomnicki, Andrzej Wajda czy Maciej Szumowski, a od r. 1989, po Okrągłym Stole i w III Rzeczypospolitej Janusz Reykowski, Ewa Łętowska, Karol Modzelewski, Andrzej Walicki, Olga Lipińska, Wiesław Myśliwski, Mieczysław Rakowski, Aleksander Małachowski, Jacek Kuroń, Adam Schaff. ks. Stanisław Musiał, Lucjan Motyka, Aleksander Krawczuk, Marek Waldenberg, Tadeusz Kowalik, Władysław Markiewicz, Julian Kawalec, Janusz Tazbir, Jerzy Trela, Henryk Markiewicz, Jerzy Wiatr, Andrzej Romanowski, Andrzej Mencwel, Marian Turski. Na wręczeniu Kowadła Zygmuntowi Baumanowi zgromadziła się największa liczba uczestników kuźniczańskiego zebrania – 1400 ludzi, najczęściej młodych. Kowadłami uhonorowaliśmy także instytucje, których działalność budzi nasze uznanie i podziw, pisma „Przegląd” z redaktorem naczelnym Jerzym Domańskim, „Dziś” z Mieczysławem Rakowskim oraz „Res Humana” ze Zdzisławem Słowikiem, a także krakowski Festiwal Kultury Żydowskiej i Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa.
Ostatnią próbą wspólnego intelektualnego ogarnięcia zjawisk społecznych przez związanych z „Kuźnicą” uczonych są odbywane w tej kadencji Sejmu RP „profesorskie rozmowy przy sejmowym obiedzie”. W restauracji sejmowej, na zaproszenie wicemarszałka Jerzego Wenderlicha i przewodniczącego Klubu Poselskiego SLD, Leszka Millera, w kilku spotkaniach dyskusyjnych uczestniczyli m.in. profesorowie Aleksandra Jasińska-Kania, Bogdan Kalwas, Paweł Kozłowski, Małgorzata Kossakowska-Winiarczyk, Leszek Kubicki, Zbigniew Madej, Władysław Markiewicz, Andrzej Mencwel, Jacek Raciborski, Adam Daniel Rotfeld, Zdzisław Sadowski, Andrzej Sopoćko, Michał Syska, Janusz Tazbir, Andrzej Walicki, Danuta Waniek, Jerzy Wiatr, Andrzej Werblan, Jan Woleński, Jacek Żakowski.
Jeśli jeszcze przypomnimy, że od kilkunastu lat odbywają się coroczne majowe sympozja „Kuźnicy”, poświęcone fundamentalnych problemom społecznym Polski (a także Krakowa) w ich przeszłości, teraźniejszości i europejskiej przyszłości, a udział w nich i w podobnych debatach brali i biorą wielcy polscy uczeni i najwybitniejsi, związani z lewicą politycy, w tym Aleksander Kwaśniewski, Wojciech Jaruzelski i Mieczysław Rakowski oraz Włodzimierz Cimoszewicz, Józef Oleksy, Leszek Miller i Marek Belka, to obraz naszych inicjatyw i naszych ambicji staje się pełniejszy.
Obraz ten wymaga oczywiście także przywołania tych, którzy na kształt „Kuźnicy” i siłę jej oddziaływania mieli wpływ chyba największy – jej prezesów. Charyzmatycznych przywódców o duszy artysty jak Tadeusz Hołuj czy Andrzej Urbańczyk i wybitnych uczonych a zarazem wielkich obywateli jak Hieronim Kubiak czy Jerzy Hausner. Wszystkich ich „Kuźnica” uhonorowała swymi Kowadłami i trwałą wdzięcznością.
I oczywiście „Kuźnica” była zawsze bogata w bezinteresownych działaczy, którzy zapewniali jej sprawność i trwanie. Pozwolę sobie wspomnieć ofiarność i niezawodność takich jak Jan Güntner czy Jan Broniek, zapobiegliwość przewodniczących naszej bardzo skromnej fundacji jak Jan Nowak czy Kazimierz Karp, wreszcie odpowiedzialność i takt młodej dziewczyny, Ewy Wasil, która na początku lat dziewięćdziesiątych była jedyną siła naszej administracji, a wyrosła na pełnomocnego od lat sekretarza Rady „Kuźnicy”.
A na zakończenie wielki znak zapytania. 40 lat nieprzerwanej działalności to już czas prawie dwóch pokoleń. Wciąż jeszcze czynni są ci nieliczni, którzy „Kuźnicę” zakładali. Choć już nie ma wśród nas, po odejściu Juliana Kawalca, nikogo z tych, którzy świadomie przeżywali uniesienia i nędzę Polski międzywojennej a niewielu już tych, którzy uczestniczyli w cierpieniach i walce Polski okupowanej i coraz mniej tych, którzy rośli w entuzjazmie i wysiłku odbudowy i rozwoju Polski Ludowej, w nadziejach i rozczarowaniach polskiej drogi do socjalizmu z jej Październikową kulminacją i Okrągłostołową zrezygnowaną odpowiedzialnością.
Świat się zmienia. Próbujemy dotrzymać mu kroku i nie zgubić trwałych wartości. Czy przyjdzie nowe pokolenie Kuźniczan ? Czy podejmie rozważania o Polsce i lewicy, o dobrej zmianie i o lepszej przyszłości ?
Kraków, 28 kwietnia 2015 r.