Laudacja dla Krzysztofa Jasińskiego do Kowadła

Tekst Prezesa Andrzeja Kurza – Laudacja dla  Krzysztofa Jasińskiego wygłoszona przy wręczaniu nagrody Kowadła.

18 lutego 2016 r. „Kuźnica” Kowadło Krzysztofowi Jasińskiemu.

Przyszliśmy na spotkanie z naszym przyjacielem Krzysztofem Jasińskim (już nie po raz pierwszy w ostatnich miesiącach) – tym razem, aby wyrazić mu nie tylko uczucia trwającej od początków „Kuźnicy” bliskości, ale by dać świadectwo naszemu podziwowi i uznaniu dla jego dzieła i jego wiecznej młodości przywódcy całego środowiska dla jego postawy artysty i obywatela.

Krzysztof Jasiński – współtwórca ale i prekursor wielkich przemian w kulturze wywoływanych w całym świecie przez bunty młodzieżowe roku 1968, jest w pewnym sensie późnym dzieckiem tego, co twórcom i kontynuatorom „Kuźnicy” najbliższe i co było jednym z najważniejszych wydarzeń w historii Polski XX w.  – Października’56. Krzysztof Jasiński to najlepsze świadectwo, że Październik’56 nie skończył się, ani nie zgubił w początku lat 60. (już ubiegłego wieku.)

Warto przypomnieć, że stosunkowo niedawno wręczaliśmy Kowadło współtowarzyszowi Krzysztofa w jego drodze twórczej – wielkiemu artyście i obywatelowi Jerzemu Treli, że świeżo mamy w pamięci Kowadło dla młodzieżowego lidera Krakowa lat popaździernikowych – naszego honorowego prezesa Hieronima Kubiaka, który nam zdrowieje, że zupełnie ostatnio Kowadło otrzymał październikowy lider ruchu odnowy na Uniwersytecie Jagiellońskim – Marian Stępień, a wczoraj spotkałem się w naszym imieniu ze starym laureatem Kowadła, przywódcą krakowskiego Października’56, sędziwym uczonym i działaczem socjalistycznym Markiem Waldenbergiem z okazji 90 rocznicy jego urodzin.

Ale dziś i nie tylko dziś naszym bohaterem jest Krzysztof Jasiński – tej wielkiej przemiany i rozwoju kultury polskiej animator, twórca ciągle poszukujący i przewodzący, bo to urodzony przywódca, który przeszedł wielką drogę ku spokojniejszej dojrzałości a nawet dostojeństwu.

My przechodziliśmy te drogę wraz z nim, zauroczeni i wzbogaceni przez jego twórczość, jego teatr.

Ale mówić o tym będzie w laudacji jeden z pokolenia Krzysztofa – też wciąż młody i twórczy mędrzec – nasz i jego przyjaciel Adam Komorowski.

A mnie pozostaje tylko uderzyć w wielkie kowadło.