Wizje czy sny?

„Wizje czy sny? Zamknięte przestrzenie wypełnione bezruchem i ciszą. Myśli o nietrwałym, przemijaniu i tęsknocie. Uczucia i nastroje. Zakamarki i szczegóły.” (za: renatabonczar.pl).

Tak zaprasza nas do swojego świata Renata Bonczar. Artystka, malarka, absolwentka ASP w Krakowie, doktor sztuki, laureatka wielu nagród.

zdanie-okladka_34-2014„W czerwonej przestrzeni” – to obraz, który zdobi okładkę najnowszego Zdania. Oryginalnie płótno, olej. Świat przedstawiony przez artystkę to nie tylko świat odtworzony, to świat, który dzieje się na naszych oczach. To my tworzymy swój świat, oglądając Jej obrazy. To one pobudzają naszą wyobraźnię, stajemy się nieświadomie współautorami obrazu. Płótno to jest jednym z cyklu, których wiele… Zabawa (?) kolorem jest jednak świadomym zabiegiem artystycznym.

Jerzy Duda Gracz pisał o niej:
Przekonała mnie przez te lata, że nie tylko wykonuje zawód, lecz maluje bo musi, czyli z pasją i obsesyjnie. Nie znajduję w jej malarstwie odpowiedzi na uniwersalne pytania dotyczące problemów tryumfu życia nad śmiercią lub odwrotnie; nie jestem nawet pewien czy je stawia. Pewien jestem za to kanstatacji faktów, z którymi ona nie polemizuje, lecz próbuje znaleźć właściwą formę dla wyrażenia swoich emocji wobec ich istnienia. Wydaje mi się również, że Renata każdy obraz traktuje jako etap przejściowy, jak początek następnego obrazu, który powstanie dzięki poprzedniemu i w ten sposób dokona się zapis jej osobistego udziału w upływie czasu. To jest takie powiedziałbym, malowanie zgodne z logiką Natury; z rytmem życia, przemijania i śmierci. Ziarno-korzeń-kwiat-owoc-ziarno. Wiosna-lato-jesień-zima-wiosna. Zaryzykuję w związku z tym uwagę, że malarstwo Renaty jest biologiczne.
I dalej:
Z upływem czasu powstały przedziwne ,,krajobrazy” duszy i ,,pejzaże” wyobraźni. Pojawił się, wspomniany już problem przemijania, tajemnicze przeszkody, dramaty z pozorami spokoju lub pewności siebie, napięcia, osaczenia i coraz częstsze próby wyobrażania tego, czego wyrazić nie sposób, bo jest nieuchwytnym złudzeniem. Lecz jeśli porządnie przeanalizować te obrazy nie trudno dostrzec, że to co rzekomo nie możliwe coraz częściej układało się w zupełnie prawdopodobną, nie wyimaginowaną rzeczywistość.
Natomiast Andrzej Pollo tak zaświadczył:
Obrazy te, także i ostatnia seria zatytułowana ,,W poszukiwaniu zaginionych miejsc, miast i czasów”… są nie tylko zadumą nad stanem kultury, przemijaniem idei, lecz także świadectwem zadumy nad utraconym rajem dzieciństwa, tym co niespełnione, zagubieni po drodze szansami i odczuciami; stanowią pamiętnik, zapis skomplikowanych stanów psychiki artystki; zapis kunsztowny, pełen estetycznych walorów, intrygujący, poruszający naszą wyobraźnię i refleksję.

Dlatego dumni jesteśmy z takiej okładki, jednocześnie zachęcamy do śledzenia twórczości Renaty Bonczar. Na pewno każdy wrażliwy człowiek znajdzie to, czego szuka… „Wizje czy sny…”